|
|Klan Bel'far| Witaj w Świątyni mHroku, Panteonie dziwności i oryginalności
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Zhur Bel'Far
Hebabowy Wpierdalacz
Dołączył: 01 Maj 2006
Posty: 1765
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 5/18 Skąd: z mglistej konstelacji lodu ..khem khem ;]
|
Wysłany: Śro 18:05, 24 Maj 2006 Temat postu: Korytarz Krwi |
|
|
witam . . . .
jako mistrz wiekowego klanu Bel'Far zapraszam Cię wędrowcze na krótka wedrówke prastarym korytarzem , gdzie pamiec o najwiekszych przetrwala az do dzis - a na scianach wciaz pojawiają sie nowe portrety z inskrypcjami pod spodem . . . . . . . .
pierwsze czytelne to :
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zhur Bel'Far
Hebabowy Wpierdalacz
Dołączył: 01 Maj 2006
Posty: 1765
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 5/18 Skąd: z mglistej konstelacji lodu ..khem khem ;]
|
Wysłany: Śro 18:33, 24 Maj 2006 Temat postu: nestorowie rodu |
|
|
Zhur Bel'Far
mistrz pogardzanej w niezrozumieniu sztuki nekromancji, nawet jego brat
nie wie gdzie i kiedy przeprowadzil przeistoczenie w licha . . dzis oddaje sie bez pamieci rzezi niewiernych i jedynie plawienie sie w ich krwi poprawia mu humor.z niewiadomych przyczyn jest pantoflarzem - choc on woli to przemilczec.zagorzaly zwolennik ciemnego piwa i widoku odcietych elfich uszu na suficie. .. . . . .. poznal granice strachu az za dobrze . . .
posiadacz jedynego naprawde mHroczego spychacza :H ; oraz mentor Gustawa K. , zwanego wiecznie białym mistrzem ciemniejącego hereba - :=
Lynwith Bel'Far
Szedłeś dalej rozglądając się po owej sali aż nagle Twe oczy natrafiły na obraz znajdujący się w złotej ramie pokrytej dużą ilością elfich żył. Przyjrzałeś się baczniej mężczyźnie z malowidła po czym Twój wzrok przeniósł się na tabliczkę pod obrazem na której widniało.
Jaka przyjemnosć daje torturowanie kogoś gdy nie możesz użyć ognia... ? Czy też złamanie czyjejś psychiki do innego stopnia niż ten w którym nienawiść do samego siebie nie daje torturowanemu żadnego ukojenia... ? Czy coś takiego w ogóle ma sens ?
Ten który udaje że jest wredny
Araya Bel'Far
Kolejny obraz przedstawia kobietę o chłodnym spojrzeniu bladoniebieskich źrenic, kontrastującym z ciepłym uśmiechem kładącym się na jej ustach. Pomimo platynowego odcienia włosów wydaje ci się dość młoda, lecz po chwili dostrzegasz, że w żadnym razie nie powinieneś mierzyć jej ludzką, a przynajmniej, typową miarą. Sztylet jaki dzierży w jednej ręce, wydaje sę wyjątkowo ostry, a wyryte na nim runy głoszą: "Bel'far". Wydawałoby ci się że to konic niespodzianek, lecz w drugiej jej dłoni dostrzegasz pióro do pisania. Zdezorientowany czytasz napis wyryty na tabliczce
"Araya Bel'far - umiłowana żona Zhura Bel'far, Ta, Która Stoi Na Straży Poprawnej Pisowni. Zawsze chętna do pomocy młodym i niedoświadczonym."
Dostrzegasz też dopisane koślawym pismem, widocznie na prędce:
"Zatwardziała fanka pełnego kufla" oraz "Pożeraczka Młodych i Niewinnych"
Ninde Tasartir Bel-far
Wielkia Ni, Mormolyke, PaNi mHrocznego rHóżu, Ta Która Zgłębiła Jego Istotę i Która Nadała Mu Ramy Definicją. Córka Helle'go Tasartira z mroźnych rubieży południa, wiedźma z krwi matki. Istota skrajnie rozchwiana umysłowo i emocjonalnie. Jedyny brak kontroli jaki jest w stanie zaakceptować to ten nad swoją psychiką.
pod spodem dostrzegasz krzywe litery na wściekle rHóżowej karteczce układające się w jedno słowo:
"Herbatki?"
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Zhur Bel'Far dnia Czw 20:32, 21 Wrz 2006, w całości zmieniany 12 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Pakos
babracz zbroji wujka Alfreda
Dołączył: 02 Maj 2006
Posty: 372
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 5/18 Skąd: z czeluści
|
Wysłany: Śro 19:57, 24 Maj 2006 Temat postu: |
|
|
po cztererech pięknie obrobionych obrazach widzisz kolejny starszy nieco mniej zdobiony. na obrazie ukazany jest młody człowiek w lśniącej zbroi i dziwnie wyglądającą bronią. Pod obrazam jest lekko zakurzona tabliczka.
PAKOS
Ten który przyszedł i chciał zmienić wszystko goniąc za swoimi myślami i grając w Heroes of might and magic. wędrowny kupiec o dużej sile i wytrzymałości. Najlepszy kumpel Osirisa ||
Pakos *niestety! chyba użądzaliśmy nawet z tego powodu stypę mocno zakrapianą elfią krfią....* nie podołał gargantuicznie zaplątanej ścieżce czystego chaosu i wyparł się mHroku, zwracając się ku światłości....
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Osiris
zachamęcony przez światłość
Dołączył: 05 Maj 2006
Posty: 42
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/18 Skąd: Dębe
|
Wysłany: Czw 7:01, 25 Maj 2006 Temat postu: |
|
|
Idziesz dalej i widzisz obraz najdziwniejszy w kolekcji.
Dziwny , gdyż obraz jest młody a co innego z tym co przedstawia .
Widnieje na nim człowiek ,zbyt stary aby podróżować.
Twarz cała pokryta bliznami i niepokojący blask w oku.
Jedyne co cię zachwyciło w obrażie to spaniała laska z machoniu.
Rozglądasz się ,kucasz i czytasz na głos.
Osiris Ostatni Strażnik
Powietrze jakby zadrżało na te imię.
Kumpel Pakosa i całego tego klanu.
Niestety Osiris opuścił nas :( lecz pamięć o Nim pozostanie w klanie na zawsze ^^
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Osiris dnia Nie 18:53, 28 Maj 2006, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Azariash
elfio-krfiopijca
Dołączył: 23 Maj 2006
Posty: 13
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/18
|
Wysłany: Czw 12:48, 25 Maj 2006 Temat postu: |
|
|
Przechodząc dalej trafiasz do niewielkiej niszy, przesłoniętej szkarłatną kotarą. Gdy ją rozsuwasz,dostrzegasz obraz w srebrnej, zdobionej drobnymi runami ramie. Przedstawia wysokiego, eleganckiego mężczyznę, w długiej czarnej szacie, i płaszczu. W dłoniach trzyma dwa miecze, o czarnych klingach i srebrnych rękojeściach z rubinami w głowicach. miecze wydają siepochłaniać całe światło wokół nich. Gdy spoglądasz w fioletowe oczy męzczyzny,czujesz jak zaczynają drżećCi dłonie, i przez krótką chwilę masz ochotę uciec... Gdy spoglądasz niżej dostrzegasz dumny usmiech...i parę długich kłów. istota na obrazie jest wampirem...tego jesteś pewien. Poniżej obrazu dostrzegasz tabliczkę z napisem " AZARIASH "
Azariash oddawszy sie wysysaniu i deflorowaniu corek prominentnych obywateli vackell opuscil twierdze bel'far i powrocil do swoejgo wymiaru ( francja , XVII wiek )
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Elandir Krist Algar
Krwiożerczy Arbuz
Dołączył: 25 Maj 2006
Posty: 132
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 1/18 Skąd: Bezsłoneczna 18 sfera półmaterialna
|
Wysłany: Pią 7:54, 26 Maj 2006 Temat postu: |
|
|
Wycofujesz się z przerażeniem z niszy i postanawiasz dalej iść korytarzem. Po przejściu kilkunastu kroków, zauważasz kolejny, wiszący na ścianie portret. Rama jego jest dosyć skromna lecz pokryta błyszczącymi runami. Sam obraz przedstawia wysokiego, białowłosego mężczyznę, ubranego w lekką, zapewne zaklętą zbroję. Osoba ta ma przy sobie elegancki miecz i wygląda na taką, która umie się nim posługiwać... Przypatrując się tej postaci dochodzisz do wniosku, że w jej żyłach płynie elficka krew - zdradza to sylwetka, niektóre części ubioru oraz rysy twarzy.
Pod portretem dostrzegasz napis:
ELANDIR KRIST ALGAR, czyli OSTRZE BLASKU
W Klanie znany jako EDENTELI O CALAD,
czyli PRZYBYŁY ZE ŚWIATŁA
albo SEN AI CARO INIAS, czyli TEN, KTÓRY TWORZY KRONIKI
Półelfi fechmistrz, wygnany ze swej leśnej ojczyzny
maniak fantasy, boi się arbuzów.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Elandir Krist Algar dnia Pią 19:02, 06 Paź 2006, w całości zmieniany 9 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Nirris,Córeczka Tatusia
Córcia Mamusi <3
Dołączył: 02 Maj 2006
Posty: 639
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/18 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Wto 11:41, 20 Cze 2006 Temat postu: |
|
|
Poszedłeś dalej i nie mogłeś nie zauważyć wielkiego obrazu, który był oświetlony czerwonym i niebieskim światłem. Portret przedstawiał rudowłosą dziewczynę o niebieskich skupionych oczach.Było w nich widać żądze krwi. Złożone dłonie świadczyły o jej kapłańskim stanie,a po kolorach jej szat dało się rozpoznać kapłankę Theriona.Dwa miecze na jej plecach musiały nie raz uczestniczyć w mszach ku czci tego boga.
Na dole obrazu, wielkimi złotymi literami było napisane:
„Nirris Bel’Far, córka Arayi i Zhura Bel’Far. Kapłanka Boga Chaosu Theriona, miłośniczka krwi, orgii, mhroku i zła. Czarodziejka żywiołu ognia.Ta,która poświęca prawiczków swemu Panu.”
Na dole na różowej karteczce w kwiatki kolorowym pismem napisano: ”Pędzi smaczny bimber w jednej z komnat swej świątyni. Zapraszam o północy dziewice i prawiczków!- Matka i Córka"
wybacz córuś nie mogłam sie powstrzymać // Araya Bel'Far
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Nirris,Córeczka Tatusia dnia Nie 11:49, 08 Paź 2006, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Valdis
świr
Dołączył: 04 Cze 2006
Posty: 144
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 8/18 Skąd: z najgłębszych piekelnych czeluści
|
Wysłany: Wto 11:33, 01 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
Idąc dalej zauważasz portret rosłego wojownika szykującego się do ataku.
Ma on na sobie czarną zbroje z wielką czaszką na piersi. Trzyma wielki, czarny miecz - o dziwo w jednej ręce. Broń pulsuje mroczną energią, tak mroczną że aż ciarki Ci przeszły po plecach. Zarówno i miecz jak i zbroja są całe ochlapane krwią. Na jego twarzy panuje złość - jego oczy są całe czerwone, zęby zaciśnięte jakby wpadł szał. Pod spodem widnieje tabliczka:
"Valdis Belfar - syn najlepszej mhrocznej złodziejki xP Ninde i demona Lynwith'a. Najbrutalniejszy z wszytkich wojowników, codziennie łaknący rozlewu krwi (zwłaszcza elfiej krwi)"
Valdis wyfrunął z mHrocznego rHodzinnego gniazda hen heeen poza granice Imperium w poszukiwaniu nowych rzezi - ale odwiedza niekiedy twierdzę aby podzielić się z rodziną artystycznymi zdjęciami zhajconych elfich wiosek ^^
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Valdis dnia Nie 13:12, 31 Gru 2006, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Andvarkidus Wygadany
świr
Dołączył: 02 Sie 2006
Posty: 550
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 1/18 Skąd: Z drugiej strony
|
Wysłany: Pią 13:39, 04 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
Następnie natrafiasz na obraz w czarnych ramach przedstawiający człowieka w czarnych szatach i o długich białych włosach. W ręku trzyma srebrny miecz.
Niżej,na czarnej tabliczce, srebrnymi literami pisany napis głosi "Andvarkidus Wygadany"
Jeszcze niżej, małymi literami pisany napis "To moje złe alter ego, ja tak nie wyglądam"
Zdezorientowany podnosisz głowę, ale obraz przedstawia już kogoś innego. Człowiek to o posturze zwyczajnej, wzroku mętnym i gębie nieprzystojnej, ale patrząc w jego oczy, odczuwasz strach... Bo uświadamiasz sobie, że stoisz przed obrazem kwintesencji szaleństwa i uosobieniem obłędu. Obłędu tak wielkiego, że człowiek nim obarczony zachowuje się prawie... normalnie. On już przekroczył granice szaleństwa i jest po drugiej stronie. Czeka na was....
Obraz wymownie patrzy w dół, więc i ty kierujesz tam wzrok.
"Andvarkidus Wygadany - jedyny człowiek, który wie czym jest pierwotny chaos, bo ma go w głowie. Sługa Mhroq. Wróg rÓŻU. Przyjaciel ZUA. Czciciel KOZY, Pustaków i Wielkiego Pora. Osoba skrajnie niebezpieczna i uzależniona od czarnego napoju nasyconego dwutlenkiem węgla. Seryjny Samobójca."
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Alex Kolcz
zachamęcony przez światłość
Dołączył: 12 Sie 2006
Posty: 38
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/18 Skąd: Bezdomny:P
|
Wysłany: Nie 19:55, 13 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
Po boku zobaczyles tabliczke z nieco zamazanym napisem.Wyryte na niej bylo:Kolcz...
Byl to mag o niespotykanej sile, w dodatku nie przepadal za ludzmi.Byl zamkniety w sobie, wolal trenowac swoja sile niz sie spotykac, porozmawiac.Zdecydowanie draznienie go nie bylo rozsadne.Mowili na niego Kolcz, Władca Ciemności...Pewnie dlatego, iz byl takim odludkiem.Lecz powiedział kiedyś, iż wyjdzie z cienia, bedzie jednym z najpotezniejszych magow w tej krainie...Na kazdego przyjdzie czas.
Alexander Kolcz opuscil nasze szeregi , bez szansy powrotu , lecz i tak jest u nas mile widzianym gosciem ..... acz tylko gosciem
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Deri
świr
Dołączył: 25 Sie 2006
Posty: 41
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/18 Skąd: ...nie chcesz wiedzieć...
|
Wysłany: Sob 15:10, 26 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
Podszedłeś do obrazu. Najpierw widziałes jedynie czarne płótno. Nagle zaczęło przybierać barw. Już było widac obraz w pełnej okazałowści.
Zobaczyłeś kobietę o blond włosach modlącą się do jakiegoś boga. Wywnioskowąłeś że jest nim Therion, Bóg Chaosu. Nie mogłeś zobaczyć jej oczu gdyż miała zamknięte.Wiedziałeś że jej żądza krwi nigdy nie zostanie zaspokojona. Na ramieniu siedział jej najczarniejszy kruk jakiego kiedykolwiek widziałeś.Nagle od obrazu oderwała cię przybierająca kształt tabliczki mgła. Zacząłes czyać:
"Deri przybyła do klanu mHroku wraz z krukiem. Był on równie zły jak jego właścicielka. Jego ulubioną karmą było ludzkie mięso, a tego miał pod dostatkiem przy Deri. Gdy miała zły humor...zabijała większość osób na ulicy. Jeśli miała dobry...pozwalała im uciekać."
traumatyczne przeżycia Deri związane z matrymonialnymi planami Pakosa zmusiły ją do opuszczenia granic Imperium na bliżej nieokreślony czas..... jednak dopiero potforna śmierć jej pet-demona zachwiała jej psychiką już na dobre i niestety wszelki ślad po niej zaginął.....
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sevan
Gość
|
Wysłany: Pią 20:10, 01 Wrz 2006 Temat postu: |
|
|
Przechadzając się po pomieszczeniu natknąłeś na obraz, który wisiał na końcu w ciemnym kącie; był prawie niewidoczny w cieniu. Niemal czułeś, jak bije od niego moc. Obraz był oprawiony w ramy zrobione ze srebra. Przedstawiał potężnego maga, ubranego w czarne szaty i trzymającego w jednej ręce złote berło, a drugą ręką rzucał jakieś zaklęcie. Poniżej obrazu, wisiała zdobiona tabliczka ze złota, na której widniał napis:
"Oto Sevan Cord, jeden z tych wielkich magusów o których krążą legendy na całym świecie..."
Dalszej części napisu nie zrozumiałeś, ponieważ spisana została w niezrozumiałym dla ciebie języku. A brzmi ona "Temet Nosce"...
(Temet Nosce - łac. oznacza "Poznaj siebie")
Sevan odszedl , zwracjac sie ku madrosci nie szalenstwu ....
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mynthon
świr
Dołączył: 03 Wrz 2006
Posty: 93
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 8/18 Skąd: Tarnów
|
Wysłany: Pon 20:07, 04 Wrz 2006 Temat postu: |
|
|
W głębi korytarza znajdował się kolejny obraz, był schowany w mroku jakby ktos chciał ukryc bijąca od niego aurę. Obraz przedstawiał wielkiego wojownika, jednak nie był to wojownik jakiego mozna zobaczyć na codzień, krył w sobie wiele tajemnic a najwieksza dotyczyła jego wyglądu, nikt nie wiedział jak wygląda jego twarz, krążyły pogłoski, że widzieli ją tylko jego ofiary. Wojownik ten pochodzi ze szlachetnego rodu, który ponad wszystko, w tym również życie, ceni honor i lojalność. Ród jego znajduje się niewiarygodnie daleko, krążą plotki, że dojrzali mężczyzni z tego rodu podróżują po świecie, w celu udowodnienia, że są godni bycia członkami tego zapomnianego już rodu. Krążą pogłoski, że nigdy dwóch z tego rodu nie może znajdować się w jednej krainie, a wrogów niszczą bez wachania i bez skrupułów, a z każdego pokonanego wroga biorą jakieś trofeum. Wojownicy ci opanowali do perfekcji posługiwanie sie bronią, nie noszą też cięzkich zbroi krępujących ruchy, ale ich pancerz jest bardzo lekki i nie utrudnia walki a wykonany jest z materiału nieznanego w Vackell. Esencję ich życia stanowi walka. Poniżej obrazu zauwazyłeś napis: Mynthon, wysłannik Rodu Vaut.... reszty napisu nie zdąrzyłeś przeczytać, gdy zauważyłeś cien na obrazie. Odwróciłeś sie i ujrzałeś osobą o bardzo wysokim wzroście, twój podziw wzbudziła tez jego sylwetka i kolor skóry, który nieprzypominał ciała ludzkiego. Wtedy zrozumiałeś, że masz przed sobą postać, która znajduje sie na obrazie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Vertex
EMO
Dołączył: 20 Paź 2006
Posty: 561
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 8/18 Skąd: Skądinąd.
|
Wysłany: Pią 22:51, 20 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
Następny obraz był oddalony od poprzedniego o całą wieczność jak Ci się wydawało.. Każdy kolejny krok odzywał się głośnym echem w korytarzu i przeszywał Twe ciało strachem. Cienie coraz bardziej szarpały Twoje ubranie, aż w pewnym momencie zdarły z Ciebie płaszcz..
Schyliłeś się by go podnieść, gdy wtem z nieprzeniknionego mHroku wyłonił się ogromny obraz.
Usłyszałeś szepty. Przeszywały twój umysł każdym słowem.
- Vertex... Ten, którego duszę zabrał mHrok.. ten, którego umysł posiadło zUoo. Ten, który niszczy w imię mHrocznego rHózu, i rozszarpuje na kawałki świetliste ścierwo. Ten, o którym mówią, ze poskromił największego demona wszystkich 666 poziomów otchłani..
Spod połów jego płaszcza wyłaniał się najmHroczniejszy z mHrocznych demonów... Ten, którego wzrok paraliżuje całe ciało strachem, który obejmuje swymi rękoma serce i rozgniata je na pył.. Jego wzrok padający z obrazu, który kłuł twe serce, jakby był prawdziwy, wydawał się być żywą istotą..
Demon, którego ścierwo ludzkie zna jako Pana sHalika.. ten, który zamieszkuje najmHroczniejsze zakamarki płaszcza swego pana.
Gdy podniosłeś swój płaszcz z ziemi i wyprostowałeś się.. obrazu już nie było. widać było tylko nieprzenikniony mHrok. Czułeś demoniczny wzrok padający prosto w Twe oczy. Szepty cieni ustały, ale echo bicia Twojego serca rozbrzmiewało w całym korytarzu.
Ruszyłeś dalej przed siebie.. Po kilku minutach usłyszałeś za sobą śmiech..
Śmiech, którego nigdy nie zapomnisz. Śmiech, który przeszył Twą duszę na wskroś. Demoniczny śmiech, który słyszysz wtedy, kiedy śmierć staje z Tobą oko w oko.
PS: Lyn, qzwaaaaaaaaaaa! SIO! -.-
ażeszty leniu cynamoniony matka ci musi zmniejszać grafikę?! pffff......
dziękuje Ci Maleństwo ^^
;P psze ^^
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Vertex dnia Sob 2:10, 17 Lis 2007, w całości zmieniany 6 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sedii
Gość
|
Wysłany: Wto 10:02, 28 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
Jedna z pochodni oświetlała intensywnie pewien obraz który chciał abyś specjalnie na niego spojrzał. Podszedłeś bliżej.
Twoim oczom ukazała się kobieta z długimi włosami z mieczem w dłoni.Odnosiło się wrażenie, że jest po jakieś zakończonej wygranej ale pomimo tego nadal jest żądna dalszego rozlewu krwi.
Spojrzałeś w jej oczy które wzbudziły u Ciebie pożądanie a zarazem strach, że kolejną jej ofiarą możesz być Ty. Pomimo tego nie mogłeś oderwać od niej wzroku swego. Podmuch wiatru spowodował, że się wyrwałeś z tego dziwnego transu. Zauważyłeś zakurzony napis który przetarłeś i przeczytałeś:
"Sedii wielka czarodziejka walcząca nie tylko magią ale też mieczem"
Strach się wzmógł i szybko oddaliłeś się od tego dziwnego obrazu.
Sedii zboczyła ze ścieżki mHroku w świetliste czeluście Dobra.... i pokój z nią.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
|